Blog
Bogusław Olszonowicz – Gwiazda w koronie Maryi w sanktuarium w Oziornoje w Kazachstanie
Notatki z podróży…
Od 1 do 3 lipca, pod przewodnictwem Przewodniczącego Konferencji Biskupów Katolickich Kazachstanu arcybiskupa Tomasza Pety odbył się Kongres Maryjny pod hasłem: „Od Serca Maryi do Serca Chrystusa”. Piątkowa inauguracja Kongresu, z udziałem ambasadora RP w Kazachstanie Jacka Kluczkowskiego, odbyła się w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pietropawłowsku.
Tematem przewodnim rozważań i prelekcji był kult Najświętszego Serca Jezusa. Tu swoje prelekcje wygłosili Ojcowie Redemptoryści, którzy prowadzą w tym mieście opiekę duszpasterską nad wiernymi. To, co można było zauważyć podczas spotkań, prelekcji i dyskusji, to ścisła więź pomiędzy duszpasterzami i wiernymi, a jednocześnie szczera troska kapłanów o Kościół katolicki, który w warunkach Kazachstanu nie jest przecież wiodący. Religią narodową jest islam. Tak więc na ogólną liczbę nieco ponad 12 mln. mieszkańców, zaledwie 100 tys. to chrześcijanie (katolicy, prawosławni i luteranie).
Od soboty Kongres kontynuował swoje spotkania formacyjne we wsi położonej wgłębi stepu, o nazwie Oziernoje. Tu wyjątkowej czci doznaje Matka Najświętsza i tutaj mieści się sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju. Jest to miejsce naznaczone niezwykłym wydarzeniem. Na ten środkowo-azjatycki, kazachski step w roku 1936 wywieziono z ukraińskiej Tarnorudy dużą liczbę Polaków. Najpierw przewiezieni zostali w bydlęcych wagonach do odległej od dzisiejszego Oziornego o 40 km stacji kolejowej, zaś na miejsce przewieziono zesłańców ciężarówkami. Niewielu z nich do dziś żyje, ale w pamięci mieszkańców zostało m.in. i to, że oprócz trawy nie było w tej okolicy nawet drzew. W ziemię wbito pal z tabliczką, na której napisano jakiś numer i zakomunikowano, że tak nazywa się ich „nowa ojczyna”. Nie mając kapłana w codzienność życia wtopiona była modlitwa różańcowa. Widok trzymanego w dłoni różańca był znakiem pamięci o Bogu, Ojczyźnie i Honorze. W tej syberyjskiej rzeczywistości modlitwa ta wypełniała tęsknotę za życiem sakramentalnym. Jedna ze starszych mieszkanek Oziornego przyznaje, że: Trzymać w ręku różaniec, to tak, jakby trzymało się za rękę Matkę Bożą.
Z trudem zesłańcy zagospodarowywali tą ziemię, gdzie latem panują kilkudziesięciostopniowe upały, a zimą temperatura dochodzi do minus czterdziestu stopni. Początkowo ludzie mieszkali w ziemiankach, później budowano skromne chaty. Jakoś udawało się zdobywać żywność, nie mniej choroby dziesiątkowały ludzi. Praktycznie nie było dnia – jak wspominają tutejsi – aby kogoś nie odprowadzano na cmentarz i dlatego dziś, choć wieś jest niewielka, za to cmentarz nieproporcjonalnie do liczby mieszkańców duży. Kiedy w roku 1941 wybuchła wojna radziecko-hitlerowska, do wsi weszli żołnierze radzieccy i na tzw. przednówku zarekwirowano całą żywność. Kiedy widmo głodu stało się oczywistością, szturm modlitewny był jeszcze bardziej gorliwy. Wszyscy wierzą, że to właśnie ta modlitwa sprawiła, że zdarzyła się rzecz, która nigdy wcześniej nie miała miejsca. Niespodziewanie nastąpiły roztopy i tuż za wsią spływająca woda utworzyła ogromne jezioro, w którym pojawiła się tak duża ilość ryb, że dzięki nim czas głodu przeżyli zarówno mieszkańcy tej, jak i okolicznych miejscowości. Nawet z sąsiednich kołchozów przyjeżdżano ciężarówkami i odławiano sieciami ryby. Dla wszystkich starczyło… Od tego jeziora wieś otrzymała nazwę Oziornoje.
Podczas tegorocznego Kongresu Maryjne tą historię przypomniał uczestnikom arcybiskup Tomasz Peta. Powiedział także, iż miał możliwość opowiedzieć ją Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, a kiedy Papież przyjechał później z wizytą apostolską do Kazachstanu, podczas spotkania z wiernymi w stolicy kraju, w Astanie, nieoczekiwanie powiedział, że choć osobiście nie może pojechać do Oziornego, to sercem pielgrzymuje do tego wyjątkowego sanktuarium maryjnego.
Wyjątkowymi gośćmi Kongresu Maryjnego w Kazachstanie byli przedstawiciele Stowarzyszenia „Communita della Pace” Piotr Ciołkiewicz i Mariusz Drapikowski. Przybliżyli oni słuchaczom ideę rozpowszechnienia adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwy o pokój w ludzkich sercach i na całym świecie. Z nieukrywanym zainteresowaniem wsłuchiwali się w słowa Piotra Ciołkiewicza, który powiedział m.in.: – Pierwszym takim miejscem, do którego wykonana została nastawa ołtarzowa wraz z monstrancją do adoracji Chrystusa Eucharystycznego był wykonany w pracowni gdańskiego artysty Mariusza Drapikowskiego „Tryptyk Jerozolimski”, przeznaczony do Czwartej Stacji Drogi Krzyżowej w Jerozolimie. Wspomniał on także o tym, że kontynuowana jest idea utworzenia na całym świecie dwunastu miejsc modlitwy Wieczystej Adoracji w intencji pokoju, gdyż – jak podkreślił – prawdziwy pokój można uzyskać modlitwą, a nie walką. Powiedział także, iż jest to również próba odpowiedzi na orędzie Matki Bożej, w którym wzywa ludzi do rozmiłowania się w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza, ponieważ kiedy adorować będziemy Jezusa, będziemy zjednoczeni z całym światem. – Z jakich miejsc będzie składała się ta Korona, to zostawiamy Opatrzności Bożej, dziś już wiadomo, że kolejnym będzie sanktuarium w Oziernoje – zakończył.
Mariusz Drapikowski – twórca wielu znaczących dzieł sakralnych, m.in. szat bursztynowo-brylantowej i tzw. Niebiańskiej dla Ikony Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze – przybliżył symbolikę, jaka zawarta jest wymiarze plastycznym projektu ołtarza i monstrancji. – Monstrancji – podkreślił – która wyobraża Maryję tuląca do swojego serca Jezusa Eucharystycznego.
– Nie będzie to replika Tryptyku Jerozolimskiego – podkreślił gdański artysta – gdyż będzie on pentaptykiem zawierającym symbolikę teologii Bożego Miłosierdzia od Abrahama do czasów błogosławionego Jana Pawła II.
Niedziela 3 lipca była dniem kończącym Kongres Maryjny w Kazachstanie. Przed rozpoczęciem uroczystej Mszy świętej z udziałem wszystkich biskupów Kazachstanu w obecności Nuncjusza Apostolskiego arcybiskupa Miguel Maury Buendia’ego, z kościoła przeniesiona została procesjonalnie figura Matki Bożej Królowej Pokoju, trzymającej głównych dłoni różaniec. Zanim rozpoczęła się Msza święta odbyła się krótka rozmowa przedstawicieli Stowarzyszenia „Communita Regina dela Pace” z Nuncjuszem Apostolskim. Również i on został poinformowany z inicjatywą budowy ołtarza adoracji i jego projektem. Mariusz Drapikowski wyjaśniał symbolikę poszczególnych detali. Arcybiskup Miguel Maury Buendia nie ukrywał podziwu dla inicjatywy Polaków i błogosławiąc wyraził aprobatę dla wszelkich działań, które pomogą w realizacji tego dzieła. Po tym spotkaniu rozpoczęła się Msza święta, która sprawowan była przy usytuowanym nieopodal kościoła w Oziernoje ołtarzu polowym. Również oryginalny był kształt tego ołtarza, który przypominał kazachską jurtę. Wierni zgromadzeni na skraju wielkiego stepu w skupieniu uczestniczyli w Eucharystii. Na zakończenie Mszy świętej, którą wraz z arcybiskupem Tomaszem Petą koncelebrowanej m.in. biskup Janusz Kaleta z diecezji Almaty i nowomianowany biskup Jose Luis Mumbela. Ksiądz Arcybiskup uroczyście odczytał Akt Zawierzenia Kazachstanu i Środkowej Azji Matce Bożej Królowej Pokoju, a także dekret ustanawiający Oziernoje narodowym sanktuarium maryjnym.
Źródło: “Na rozstajach” – gazeta parafii Opatrzności Bożej w Gdańsku (lipiec-sierpień 2011)
http://www.opatrznosc.gda.pl/wp-content/uploads/2012/03/Lipiec2011.pdf