Blog

Wspomnienie Pielgrzymów Pokoju – piąte

Wspomnienie Pielgrzymów Pokoju – piąte

Pan dał mi łaskę, że mogłam być w Jerozolimie, mogłam uczestniczyć w modlitwie adoracyjnej o pokój w Ziemi Świętej i na świecie.

Najpierw oczarował mnie swoim pięknem Tryptyk Jerozolimski, tak delikatny a pełen treści eschatologicznej, rozjaśniony blaskiem bursztynu i tak na wskroś Polski. Dlaczego?

Bo w centrum postać Czarnej Madonny, umiłowanej naszej Pani i Królowej, Która trzyma na swoim sercu Hostię – Swego Syna, jako jedyną Drogę, Prawdę i Życie nasze. Ukazuje Go nam jakby dawała nam Swój Skarb największy i miłość Swoją a Sama stoi za Nim – służebnica Pańska, Która wstawia się za dziećmi, które Go proszą o wiele. Wokół drzewo rajskie, zapowiedź Nowego Jerusalem, zapowiedź nieba.

Sama atmosfera wciąga człowieka w modlitwę. Najpierw więc w modlitwę uwielbienia aż po łzy wdzięczności, że chciał mnie tu przyprowadzić, że chciał bym z Nim była zjednoczona, abym rozmawiała o wszystkim; o życiu, o sytuacjach, o bliskich, o wielkich sprawach Kościoła, o spotkaniu w wieczności.  Z tej atmosfery wypływa modlitwa pokorna przepraszająca za zło, które obraża Boga i niszczy człowieka, modlitwa o błogosławieństwo dla świata, o pokój, który jest potrzebny człowiekowi do życia i rozwoju. Wreszcie modlitwa o pokój w Ziemi Świętej, gdzie toczą się wojny, gdzie chrześcijanie są gnębieni  a przecież mają prawo do przebywania w miejscach, w których żył Jezus Chrystus i gdzie dokonało się zbawienie świata.

Zasmakowałam w tej modlitwie przedłużającej się do 4-5 godzin dziennie. Wróciłam do Polski i ciągle ją kontynuuję choć w mniejszym wymiarze z braku czasu. Ciągle widzę tamten Ołtarz i przebywam w niebie.

Podczas adoracji czy po niej zauważałam też przychodzących tutaj ludzi. Byli tacy, którzy przychodzili regularnie na modlitwę ale byli i tacy, którzy nawet nie byli katolikami, zdradzało ich zachowanie czy ubiór. Polscy pielgrzymi wiedzieli gdzie i po co przychodzą, na ogół zachowywali się godnie, innym trzeba było zwracać uwagę. Wiele by można opowiadać.

Dam przykład:  Podczas mojej adoracji przyszło dwoje młodych ludzi. Nie uklękli tylko pokłonili się Ołtarzowi, a że były przede mną dwa wolne klęczniki, usiedli i w wielkim skupieniu – modlitwie, jak mi się zdawało, przesiedzieli pół godziny. W międzyczasie zmieniła mnie jedna z Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza bo moja adoracja się skończyła.  Usiadłam w drugiej części kaplicy za oszklonymi drzwiami, gdzie przechodzą pielgrzymi odprawiający Drogę Krzyżową i turyści, gdyż miałam jeszcze dyżur. Za chwilę wyszli ci młodzi,  usiedli również na krzesełkach nieco dalej i zaczęli głośno rozmawiać. Zwróciłam im uwagę w języku międzynarodowym tj.  kładąc palec na ustach i wskazując kaplicę.  Zamilkli ale pan przysiadł się do mnie i szeptem zapytał w nieznany mi języku: „Co to jest?” Zrozumiałam i pomyślałam: To ty tyle czasu siedziałeś i patrzyłeś i nie wiesz co to jest? A jak ja ci wytłumaczę w twoim języku? Nie wiem skąd mi to przyszło do głowy ale zapytałam: „Po polsku?”  A on uśmiechnął się serdecznie i powiedział: ”Po polsku”.  Szybko zebrałam myśli i powoli w kilku zdaniach wyjaśniłam mu, że to jest kaplica a w niej Przenajświętszy Sakrament, czyli Ciało Pana Jezusa, że to On jest ukryty w tym białym chlebie… Uśmiechnął się okazując, że zrozumiał  a potem poszedł do dziewczyny i szeptem, z wielkim entuzjazmem jej to tłumaczył. Słyszałam wyraźnie JesuChrit…. Po chwili znów przysiadł obok mnie i powiedział: „MainFater – tata – z Krakowa. Pomyślałam: co to za tata, Polak, że syna nie nauczył tak ważnych spraw.  Nie mogłam tego pojąć. Dopiero Ks. Paweł mi wyjaśnił, że to Żyd, bo wielu tu jest takich. Dopiero zrozumiałam. Czyli Żydzi, nasi starsi bracia w wierze umieją się modlić do Boga, którego nie znają w ten sposób  jak my.

Myślę, że również atmosfera tego miejsca sprzyja modlitwie wszystkich tu przychodzących; Chrześcijan, Żydów, Arabów i  Mahometan a może i innych wyznań.  W Jerozolimie wszyscy się spotykają i starają się żyć w zgodzie. To jakoby zapowiedź tego, że w końcu stanie się jedna owczarnia i jeden Pasterz. Kiedy to jednak nastąpi?..

Dlatego wracam do tego miejsca myślą i sercem i nadal modlę się o pokój  na świecie a szczególnie w Ziemi Świętej, gdzie spotykają się wszyscy ludzie szukający Boga.

s. Barbara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *