Blog

Michał Soska “Oziornoje – gwiazda w koronie Królowej Pokoju”

Michał Soska “Oziornoje – gwiazda w koronie Królowej Pokoju”

6 stycznia 2013

O położonej pośród bezkresnych stepów północnego Kazachstanu wiosce Oziornoje, liczącej nie więcej niż 600 mieszkańców, dowiedziałem się zupełnym przypadkiem od znajomego brata franciszkanina przebywającego w położonej w Beskidzie Śląskim pustelni zakonu. Brat akurat wybierał się na misję do tej położonej z dala od dróg i cywilizacji wioski, i dzięki niemu dowiedziałem się o tym niezwykłym miejscu, będącym narodowym sanktuarium Kazachstanu, jedną z 12 gwiazd w koronie Matki Bożej Królowej Pokoju i jedynym takim miejscem kultu maryjnego na terenie byłego ZSRR.

Choć Oziornoje leży pośród bezkresnych kazachskich stepów, to przybywają tu coraz liczniejsze rzesze turystów, a zwłaszcza pielgrzymów. Przybyli tu także Polacy w roku 1936, jednakże w zupełnie inny sposób. Kazachstan kojarzy się dla wielu Polaków przede wszystkim z stalinowskimi zsyłkami – i im też „zawdzięcza” swe powstanie wioska Oziornoje. Z zachodnich terenów Ukrainy, położonych przy granicy z II Rzeczpospolitą, a konkretnie z Tarnorudy w obwodzie Chmielnickim przez 2 tygodnie jechali mężczyźni, kobiety, starcy i dzieci w bydlęcych wagonach, bez zapasów żywności i środków do życia. Wysadzono ich w szczerym stepie, na którym nie było nic – ani domów, ani baraków, ani nawet drzew czy krzewów. Był tylko step, sięgający aż po horyzont.

Ci, co przybyli na początku lata, mieli jeszcze więcej szczęścia i więcej czasu, by przygotować się na zimę. Gorzej było z tymi, co przybyli jesienią, która tu zaczyna się wraz z wrześniem. Ludzie nie byli przyzwyczajeni do surowego klimatu (zimą mrozy sięgają tu 40 stopni), ani do monotonnego krajobrazu. Warunki życiowe były niezmiernie trudne: ludzie najpierw własnymi rękoma kopali ziemianki w stepie. Potem powstawały pierwsze chatynki z gliny i słomy, w których mieszkało po kilka rodzin. W pewnych okresach śmiertelność była tak duża (zwłaszcza wśród dzieci), że codziennie był jakiś pogrzeb. Przetrwać pozwalały jednak warunki duchowe: wiara (deportowana ludność z domów brała z sobą modlitewniki, ikony) i umiłowanie ojczyzny, z której tak brutalnie zostali wyrwani. Ludzie modlili się, choć było to surowo zabronione przez władze sowieckie.

Drastyczne pogorszenie sytuacji nastąpiło w roku 1941, po agresji niemieckiej na ZSRR. Z wiosek Kazachstanu wszystko rekwirowane było na potrzeby frontu. Ludzie cierpieli głód. Swe prośby o pomoc mieszkańcy wstawiali za pośrednictwem Maryi – i odpowiedzą Bożej Opatrzności stało się jezioro. Dokładnie 25 marca 1941, w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, rozpoczęła się odwilż. Śniegu było bardzo dużo, i w pewnym miejscu utworzyło się jezioro. Ku zdziwieniu wszystkich szybko stwierdzono, że w jeziorze tym pojawiły się ryby – i to w takich ilościach, że stały się one ratunkiem nie tylko dla mieszkańców Oziornoje, ale i okolicznych wiosek, z których ludzie przyjeżdżali ciężarówkami i całymi sieciami z małego jeziorka wyławiali roby. Był to cud, który uratował setki ludzi od śmierci głodowej. Jezioro pojawia się okresowo na wiosnę do dzisiaj, potem znów wysycha – nigdy nie osiąga jednak już takich rozmiarów, jak w latach wojennych, i nigdy nie stwierdzono w nim więcej obecności ryb. Dzisiaj na jego wysuszonym dnie stoi kolumna z figurą Matki Bożej z siecią i rybami – poświęcona przez Jana Pawła II w 1997 roku w Polsce i przywieziona przez pielgrzymów.

Mieszkańcy Oziornoje w czasach ZSRR, już po odwilży roku 1956, jeździli na nabożeństwa do oddalonego o ponad 70 km Krasnoarmiejska: wyruszali w sobotę, by wrócić w niedzielę wieczorem. Dopiero pierestrojka umożliwiła jednak otwarte domaganie się budowy kościoła w Oziornoje. Miejscowe władze nie chciały na nią wyrazić zgody; pomogła dopiero delegacja mieszkańców do Moskwy, bezpośrednio do Komitetu Centralnego.

Zgodę uzyskano – w maju 1990 ruszyły prace budowlane. Kościół budowali sami mieszkańcy: bez inżynierów, architektów, ekip budowlanych. Najpierw łopatami wykopali doły pod fundamenty. Murarzom nawet najstarsze kobiety nosiły cegły. W tym czasie do Oziornoje przyjechał ks. Tomasz Peta z diecezji gnieźnieńskiej, wieloletni proboszcz tej parafii, a obecnie arcybiskup metropolita w Astanie. Był on jednym z dwóch kapłanów, którzy jako pierwsi przyjechali na stałe do Kazachstanu spoza Związku Radzieckiego.

9 sierpnia 1992 roku podczas podróży do Kazachstanu prymas Polski kardynał Józef Glemp poświęcił ściany wznoszonego kościoła. W 1993 r. arcybiskup Jan P. Lenga dokonał jego konsekracji. Jeszcze w czasie trwania prac budowlanych, 14 grudnia 1991 r., o. Nico Hogland z Holandii ofiarował powstającej świątyni figurę Maryi, prosząc, by patronką tej wspólnoty była Matka Boża Królowa Pokoju. Tytuł ten ma szczególne znaczenie na tej ziemi, która była świadkiem wielu tragedii, nieszczęść, łez i bólu niewinnych ludzi. Dlatego też w roku 1994 bp Lenga ogłosił Matkę Bożą Królową Pokoju główną patronką Kazachstanu i Centralnej Azji. Podczas pielgrzymki w 2001 r. akt ten potwierdził Jan Paweł II, nazywając Oziornoje wprost „sanktuarium narodowym kazachstanu” (od tego czasu cieszy się on w Kazachstanie ogromnym autorytetem i uznaniem zarówno wśród chrześcijan, jak i muzułmanów i osób niewierzących, będąc powszechnie uznawanym za świętego). W ostatnich latach duchową siłę tego sanktuarium, tak mocno związanego z Polską, wzmocnili także ojcowie benedyktyni z Szwajcarii oraz siostry karmelitanki z Częstochowy. W 1998 roku na Wołyńskiej Sopce, niewielkim wzgórzu obok Oziornego, postawiono 12-metrowy krzyż – pomnik ku czci wszystkich ofiar represji w Kazachstanie. W myśl założeń autorów ramiona krzyża skierowane są na Fatimę i Hiroszimę – dwie skrajności, które mogą spotkać ludzkość. Na cokole krzyża umieszczono poświęcone przez ks. kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, tablice w czterech językach: kazachskim, rosyjskim, polskim i niemieckim. Zawierają one słowa modlitwy: Bogu – Chwała; Ludziom – Pokój; Męczennikom – Królestwo Niebieskie; Narodowi Kazachstanu – Wdzięczność; Kazachstanowi – Rozkwit. Od 1999 r. co roku, w sierpniu, odbywają się tu spotkania katolickiej młodzieży Kazachstanu – przybywa wówczas od 250 do 500 osób, które często pokonać muszą nawet kilka tys. km. Raz na 4 lata spotkania te mają charakter międzynarodowy, wówczas przybywają do Oziornoje młodzi ludzie z Kazachstanu, Kirgizji, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Turkmenii, a także Francji, Szwajcarii, Polski, Niemiec i Słowacji. Powstanie kościoła w Oziornem, i fakt, że mimo gospodarskiej metody jego budowy stoi do dzisiaj, wierni uznają za drugi cud w Oziornem.

Obecnie, od sierpnia 2012 sanktuarium w Oziornoje włączone zostało w łańcuch modlitw o pokój na świecie, i stało się jedną z 12 gwiazd w koronie Matki Bożej Królowej Pokoju. Przedsięwzięcie to związane jest z powstałym z inicjatywy Piotra Ciołkiewicza, przy wsparciu Stowarzyszenia „Communita Regina della Pace” (Stowarzyszenie Kólowej Pokoju), a wykonanym w pracowni gdańskiego artysty Mariusza Drapikowskiego, ołtarzem do adoracji Najświętszego Sakramentu wraz z monstrancją. Dzieło to powstało jako spełnienie testamentu Papieża Jana Pawła II, który wielokrotnie prosił, by trwać na modlitwie w intencji o pokój w ludzkich sercach i na całym świecie. Zanim dzieło to dotarło do Jerozolimy, wierni modlili się przed nim na Jasnej Górze w Częstochowie, w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Radomiu, Krzeszowie, jak i w katedrze w Kolonii, oraz w sanktuarium maryjnym w Altötting w Bawarii. Benedykt XVI w Watykanie pobłogosławił osobiście zarówno sam ołtarz, jak i wszystkich, którzy podejmą krucjatę modlitwy o pokój na świecie. Gdy tryptyk dotarł do Jerozolimy, u twórców pojawiła się myśl kontynuacji tej idei, aby powstały kolejne centra modlitwy w intencji pokoju na świecie. By tak, jak gwiazdy otaczają apokaliptyczny wizerunek Maryi, modlitwą płynącą z różnych części świata objąć całą ludzkość. Planuje się, by po Jerozolimie, Częstochowie i Guadelupe ołtarz adoracji dotarł także do Oziornoje.

Kazachstan jest krajem misyjnym i podlega kongregacji ewangelizacji narodów. Chrześcijanie stanowią tu około 20-30 %, w tym katolicy jedynie 2 %. Jeszcze 20 lat temu było ich kilkakrotnie więcej, lecz po uzyskaniu niepodległości przez Kazachstan (jako ostatnia z republik dawnego ZSRR) 2 miliony ludzi opuściły ten kraj, w tym kilkaset tysięcy katolików. Począwszy od stalinowskich zsyłek i deportacji, katolicyzm w tym kraju silnie związany jest z Polakami. Także dzisiaj na około 100 kapłanów, 30 to Polacy, podobne proporcje panują wśród około 80 sióstr zakonnych.

Michał Soska
http://diarium.pl/2013/01/oziornoje-%E2%80%93-gwiazda-w-koronie-krolowej-pokoju/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *